sobota, 4 maja 2013

Rozdział 19.


    Czasami bywa tak, że ludzie się gubią. W nowym otoczeniu, w nowym mieście, pośród tłumu, w ciemnościach, pośród swoich myśli, w uczuciach…  W twoje życie nagle wkracza osoba, o której tak bardzo starałaś się zapomnieć. Bałaś się, że kiedy znów wróci, ponownie pojawi się w twoim życiu nie będziesz potrafiła spojrzeć jej w oczy. Okazało się, że jest całkiem inaczej. Wróciły do ciebie wspomnienia związane z tą osobą, ale tylko te przyjemne, o tych złych już nie pamiętasz. Między wami znów pojawia się nić porozumienia, nie potrzebujecie słów, aby odgadnąć, o co chodzi drugiemu. Wiesz, że jesteś w stanie pójść za nim w ogień, ale nie potrafisz wybaczyć mu jednego. Odkąd znów jest obecny w twoim życiu nic nie jest takie, jak wcześniej. Zgubiłaś swoją pewność siebie, nie wiesz, co tak naprawdę czujesz. Za każdym razem, gdy ktoś pyta o ten charakterystyczny błysk w oku, kiedy go widzisz mówisz, że to tylko twój przyjaciel i jesteś już szczęśliwa z kimś innym, tak samo, jak on. Ale czy na pewno tylko przyjaciel ? Na pewno jesteś jeszcze szczęśliwa ? Nie wiesz. Znowu nic nie wiesz. Żyjesz z dnia na dzień wmawiając sobie, że jutro będzie lepiej. Że jutro to wszystko ogarniesz, ale przyznaj, że sama przestałaś w to wierzyć. 

Wychodzę z uczelni, a moje ciało od razu owiewa mroźne, grudniowe powietrze. Szybkim krokiem kieruję się do audi i w momencie, kiedy do niego wsiadam słyszę dźwięk mojego telefonu. Wyciągam go i uśmiecham się na widok imienia osoby, która próbuje się ze mną połączyć. 
-Hej -mówię wesołym głosem poprawiając grzywkę, jakby w obawie, że on zaraz mnie zobaczy. 
-Cześć Gwiazdko. Co tam u ciebie słychać ? 
-Od twojego wczorajszego telefonu dużo się nie zmieniło. 
-A ja już zdążyłem stęsknić się za twoim głosem. 
-Oj Piotrek… 
-Nie Piotrkuj mi tu teraz. W ważnej sprawie zdzwonię. 
-Słucham ja ciebie. 
-Masz jakieś plany na weekend ? 
-Głupio pytasz. Praca, jak zwykle. 
-Ale nic poza tym ? 
-Jejku ! Piotrek, do czego ty zmierzasz ? 
-No chciałem cię na imprezę urodzinową zaprosić, ale ty, jak zwykle musisz się człowiekowi wpieprzyć w połowie zdania. 
-Bo się wysłowić nie umiesz ! 
-Nie bez powodu jestem ‘Cichy Pit’. 
-I głupi przy okazji też. Zapomniałeś, że twoje urodziny już były ? 
-Ale impreza urodzinowa jeszcze nie !
-Dobra. Kiedy i gdzie ? 
-W sobotę u mnie. I Maćka weź. 
-OK. To do zobaczenia. 
-Pa. 
Z uśmiechem na twarzy odpalam silnik i włączam radio, z którego rozbrzmiewa się piosenka. Zadowolona zaczynam śpiewać razem z Pink. 

Funny how the heart can be deceiving
More than just a couple times
Why do we fall in love so easy
Even when it’s not right? 

Po kilku minutach otwieram drzwi mieszkania i wchodzę do środka. Szybko zdejmuje kurtkę i buty, po czym wchodzę do kuchni i włączam czajnik. Z łazienki dochodzi dźwięk lejącej się wody, więc wyciągam z szafki dwa kubki, wsypuje do nich kawę i zalewam wrzątkiem. W tym czasie z łazienki wychodzi Maciek. 
-Cześć Słoneczko -całuje mnie w policzek i wychodzi tak samo, jak wszedł. 
-Hej. Zrobiłam ci kawę. 
-Nie mam czasu -wbiega do kuchni jeszcze raz ubierając w pośpiechu koszulkę i spodnie naraz. 
-Ostatnio w ogóle nie masz dla mnie czasu… 
-Przepraszam Kochanie. Wynagrodzę ci to. 
-Ciekawe kiedy. 
-Dzisiaj. O dwudziestej masz być gotowa. Zabieram cię na kolację -całuje mnie i wybiega z mieszkania. Biorę moją kawę, siadam na kanapie i włączam telewizor. Tępo wpatruję się w ekran nie zwracając nawet uwagi na program, który akurat leci. W głowie ciągle mam Maćka. Nie wiem nawet gdzie się tak śpieszył. Do niej ? Nieee, przecież on mnie nie zdradza. On tak bardzo mnie kocha. Tak mu na mnie zależy. Ostatnio całą swoją miłość wyrażamy tylko w słowach, a nie czynach. Taka miłość ma sens ? Zawsze uważałam, że ludzie powinni pokazywać, jak im zależy, a nie tylko o tym mówić. Teraz nie dość, że sama tak robię, to jeszcze akceptuje takie zachowanie mojego partnera. Brnąc dalej w to, co jest nie tak jak powinno ciągle sobie coś wynagradzamy. Jak nie brak kłótnie, to brak czasu, a jak nie kłótnie i brak czasu, to  wieczne pretensje. I właśnie w takich momentach zdajesz sobie sprawę, że twoje życie wygląda dokładnie tak, jak to przed, którym się broniłaś. Ale nadal udajesz, że jesteś szczęśliwa i wszystko jest tak, jak powinno. Zawsze gardziłaś ludźmi, którzy udają swoje szczęście, a teraz sama to robisz. Brawo Iga, brawo. 
Niechętnie podnoszę się z kanapy i idę do garderoby. Przebieram się w ciuchy do biegania, biorę moją mp4 i wychodzę z mieszkania. Biegnę w kierunku lasu nie zważając  na zimno i padający śnieg. Staram się odgonić od siebie wszystkie myśli i wsłuchuje się w słowa każdej piosenki. W końcu po dwóch godzinach opadam z sił i spacerkiem wracam pod blok już  w trochę lepszym humorze. Wchodząc do klatki zauważam coś, co przykuwa moją uwagę. Znowu to czarne BMW i znowu ten podejrzany typ. Bezczelnie wlepia we mnie swój wzrok cwaniacko się przy tym uśmiechając. Wystraszona wbiegam do środka i jak najszybciej kieruję się do mieszkania. Stęsknił się ? Tak dawno go nie widziałam, myślałam, że już sobie odpuścił, albo był to zwykły przypadek, a teraz znów się pojawił. Od nowa zaczynam się bać. Cholera, znowu siedzi we mnie ten pieprzony strach. 
Nadal mocno zdenerwowana idę do łazienki. Zimny prysznic i zaczynam szykować się na kolację z Maćkiem. Suszę i prostuje włosy, robię delikatny makijaż i maluje paznokcie. Zadowolona z efektów mojej pracy kieruję się do garderoby i wybieram kreację na dzisiejszy wieczór. Ubieram się i kilka minut przed dwudziestą jestem już gotowa do wyjścia, a Maćka jak nie było, tak nie ma. Dla zabicia czasu włączyłam sobie laptopa i zaczęłam buszować po Fejsie. Sama nie wiem kiedy z dwudziestej zrobiła się dwudziesta pierwsza. Zdenerwowana łapię telefon i próbuje połączyć się z Maćkiem. Cisza. Świetnie. Wyciągam z barku wino i szybkim ruchem je otwieram. Pociągam pierwszego łyka włączając finałowy mecz Ligii Światowej 2012, a co ! Jak się bawić, to się bawić ! 

Budzi mnie ból głowy i suchość w gardle. Z jękiem wstaję z łóżka i idę do kuchni, gdzie siedzi Maciek. Bez słowa wyciągam wodę z lodówki i łapczywie zaczynam ją pić. Maciek uważnie lustruje mnie wzrokiem. 
-Co ? -pytam nie mogąc wytrzymać jego wzroku na sobie. 
-Boli główka ? 
-Nie -syknęłam i ruszyłam w kierunku drzwi, ale złapał mnie za nadgarstek.- Czego ty kurwa chcesz ? 
-Chciałem cię przeprosić. 
-Ty mnie ostatnio ciągle przepraszasz, a nadal robisz to samo ! Znowu byłeś u niej ? 
-Ma problemy, potrzebowała mnie… 
-No tak kurwa zapomniałam ! -przerwałam mu patrząc w oczy.- Może od razu się do niej przeprowadź zamiast jeździć w tą i z powrotem ! 
-Jestem jej przyjacielem i muszę jej pomagać, zrozum. Zresztą, ty na pewno to rozumiesz skoro godzinami gadasz z Nowakowskim. 
-Ja przynajmniej nie zaniedbuje przez to ciebie i nie wracam od niego nad ranem ! 
-A niby skąd ty wiesz, o której wróciłem skoro spałaś zalana w trupa ? 
-Zgadałam ? Brawa dla mnie ! -wyrywam rękę z jego uścisku i biegnę do sypialni zamykając ją na klucz. Zabieram walizkę z garderoby i wrzucam do niej moje ulubione ubrania, co chwilę ocierając łzy spływające po policzkach. Następnie zbieram swoje kosmetyki, wszystkie książki oraz aparat i statywy. Kiedy mam już spakowane najpotrzebniejsze rzeczy otwieram drzwi i zdeterminowana wychodzę z pokoju. Ubieram kurtkę i buty, a gdy chcę nacisnąć klamkę pojawia się przede mną Maciek. 
-Co ty robisz ? 
-Nie widać ? Przepuść mnie -próbuje go przesunąć, ale na marne. 
-Nie -przyciąga mnie do siebie i wpija się w moje usta. Zachłannie mnie całuje próbując zdjąć ze mnie kurtkę, jednak w porę potrafię mu się oprzeć. Odrywam się od niego i częstuje soczystym liściem wymierzonym w jego policzek. 
-To już na mnie nie działa -rzucam wychodząc z mieszkania. Zdenerwowana wybiegam z bloku i biegnę w stronę mojego samochodu gubiąc po drodze torebkę. Wrzucam wszystko do bagażnika i cofam się, aby zabrać moją własność. Kiedy podnoszę torebkę słyszę pisk opon. Podnoszę głowę i widzę jadące w moją stronę czarne BMW. Potem czuję już tylko przeszywający ból i następuje ciemność.
_______________
Hej :) Mamy dziewiętnastkę ! :D Męczyłam się z  tym rozdziałem, oj męczyłam, a i tak nie wyszedł tak jak bym chciała xd No cóż, takie życie ;p Przeraża mnie fakt, że w poniedziałek do szkoły ;o Ale szybko zleciało ! W dodatku taka okropna pogoda :( Transfery także nie pocieszają -.- Matko z ojcem, co to będzie w tym sezonie ! ;p A dzisiaj finał OrlenLigii :D Ogląda ktoś ? Za kim jesteście ? To są akurat dwa moje ulubione kluby i ja raczej nie mam faworyta ;p To chyba tyle, pa ;* 

8 komentarzy:

  1. Zdziwił mnie koniec, ale zapowiada się ciekawie... Hm, interesuje mnie, jak na to wszystko zareaguje Maciek... Mam nadzieję, że ułożą sobie w końcu życie.
    Ja jestem za Dąbrową! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, co się tam dzieje! Wiadomo, każdy związek może przeżywać swój mały kryzys, ale mam wrażenie, że tutaj mamy do czynienia z czymś poważniejszym :c Trzymam za nich kciuki, ale co z tego wyjdzie - nie wiemy.
    Powtarzam się, ale martwi mnie ten dziwny typ :/ Mam nadzieję, że nie jest jakimś psycholem i to jednak jest przypadek. Ciekawe, co tam wymyślisz c:
    A końcówka? W sumie to dobrze, że Iga nie daje się Maćkowi omamić i nie nabiera się na takie próby przeprosin, przecież oni powinni po pierwsze porozmawiać.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na piętnastkę c:
    volleyball-journalist.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. mam nadzieje, że Nowakowski ją zgwałci po pijaku, i że z Maćkiem się ułoży i będą razem. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. wiem, że to, co się teraz dzieje w tym opowiadaniu nie jest miłe, ale ja tam się cieszę z takiego rozwoju akcji. oj dzieje się dzieje! i nawet nie mogę się domyślić kto ją potrąca ;o ciekawe ciekawe!
    ja tam szczerze mówiąc pierwszy raz tak na serio oglądnęłam wczoraj mecz Orlen Ligi. dawniej wgl mnie to nie interesowało, czasami z nudów przełączałam tam, ale OrlenLiga to nie to samo co PlusLiga. jednak wczoraj oglądałam i bardzo mnie ten rozwój wydarzeń ciekawił. jako postronny kibic jestem bardzo zadowolona z meczu. życzyłam Dąbrowiankom tego pierwszego złota, ale niestety... brak doświadczenia robi swoje.

    OdpowiedzUsuń
  5. http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/05/dwadziescia.html pojawiła sie dwudziestka, więc zapraszam :)
    Pozdrawiam, poziomkowa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby się nic nie stało Idze.. Dziewczyno.. Nie kończ w takim momencie.. :)

    Pozdrawiam, no_princess ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. dosyć zaskakująca końcówka opowiadania .. czekam na kolejny rozdział :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzieję się ;D Zapraszam na III zsiatkowkacalezycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń