poniedziałek, 18 marca 2013

Rozdział 3.


-Przepraszam. Nie spodziewałem się , że ktoś będzie siedział na środku ulicy. 
-To ja przepraszam , za bardzo się uniosłam. 
-Miałaś prawo. Tak w ogóle Maciek jestem - chłopak wyciągnął dłoń w moim kierunku. 
-Iga, miło mi .
-Mnie również. Może pójdziemy na kawę ? - spytał posyłając mi nieziemsko śliczny uśmiech 
-Yyy… W sumie czemu nie ? 
Już po chwili szliśmy w kierunku kawiarni, którą zaproponował Maciek. Bardzo miło mi się z nim rozmawiało, był bardzo naturalny i widać , że po prostu był sobą. Dzięki temu ja też pokazałam się z tej lepszej strony. W kawiarni siedzieliśmy ponad trzy godziny rozmawiając na przeróżne tematy. Sporo się o nim dowiedziałam, więc nie pozostałam mu dłużna i również opowiedziałam mu trochę o sobie pomijając ostatni rok. Kilka minut po 22 wyszliśmy z kawiarni i ruszyliśmy w stronę mojego bloku. Odprowadził mnie pod samą klatkę , ale mimo wszystko jakoś nie mogliśmy przestać rozmawiać. Nagle zadzwonił mój telefon. 
-Halo . 
-Kuźwa, Idźka gdzie ty do jasnej ciasnej jesteś ?! - Adam był wyraźnie zdenerwowany. 
-Wyluuuzuj. Stoję pod klatką, będę za 5 minut. Nie gorączkuj się tak, złość piękności szkodzi. 
-Ty już mnie lepiej nie denerwuj. Jeśli w ciągu 5 minut nie zjawisz się w mieszkaniu nr 6 przez kolejny miesiąc będziesz musiała prać moje koszulki oraz skarpetki z treningów. W rączkach, nie pralce Igusiu. 
-Dobra, zaraz będę szantażysto. 
Rozłączyłam się. 
-Chłopak ? - odezwał się Maciek jakby ze smutkiem w głosie. 
-No tak chłopak. - odpowiedziałam znudzonym głosem. 
-A to ja już nie przeszkadzam, biegnij do niego bo pewnie się już stęsknił. - Maciek już się odwrócił i miał odchodzić. 
-Taaak, bo on nie ma nic innego do roboty niż tęsknić za siostrą. 
-Siostrą ? - Maciek był wyraźnie zdziwiony taką informacją, ale jakby w tym samym czasie poweselał. 
-Tak. Dzwonił mój brat - odpowiedziałam z uśmiechem. 
-Myślałem , że… Może dasz mi swój numer ? No wiesz, tak w razie jakbym miał ochotę znowu wskoczyć komuś na plecy. 
-Okej - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy. Wymieniliśmy się numerami po czym Maciek przytulił mnie i odszedł w stronę swojego domu, a ja szybkim krokiem weszłam do windy i wjechałam na piąte piętro. 
-Jeeeeeeeeestem - krzyknęłam zamykając za sobą drzwi . 
-Masz fart. Za dokładnie 15 sekund minie 5 minut od naszej rozmowy. 
-Mam idealne wyczucie - uśmiechnęłam się do brata i cmoknęłam w policzek. 
-Gdzie byłaś tak długo ? Martwiłem się - powiedział patrząc na mnie z troską w oczach. 
-Poszłam na spacer , a potem kiedy robiłam zdjęcie wpadła na mnie pewna miła ciamajda i jako rekompensatę za wejście mi na plecy , owa ciamajda zaprosiła mnie na kawę i tak jakoś zeszło do 22 - uśmiechnęłam się na samo wspomnienie tego jak poznałam Maćka. 
-Oooo ! Ciamajda była płci męskiej czy żeńskiej ? - wiedziałam, że Adam jest bardzo ciekawy nowopoznanej przeze mnie osoby. Znając mojego brata pewnie w głębi duszy tylko czekał, aż znajdę sobie nowego chłopaka. 
-Męskiej. Bardzo fajny chłopak. Myślę, że jeszcze kiedyś może wpaść mi na plecy. 
-Nie lepiej się po ludzku umówić ? - Adam chyba wziął zbyt na poważnie to co powiedziałam i spojrzał na mnie z zażenowaniem . 
-Spokojnie, jak będę chciała go jeszcze kiedyś zobaczyć to coś wymyślę. Nie potrzebuję twojej interwencji - uprzedziłam brata widząc, że już otwiera usta po to, aby za chwilkę powiedzieć , że on może mi w tym pomóc - Adasiu twoja siostra jest już dużą dziewczynką i da radę sama - powiedziałam zmieniając głos na lekko dziecinny - A teraz przepraszam, ale jestem zmęczona więc idę wziąć prysznic , a potem lulu. Dobranoc - cmoknęłam go w Polik wychodząc z salonu. W sumie to sama nie wiem dlaczego tak przyzwyczaiłam się do ciągłego zostawiania śliny na jego policzku, ale weszło mi to już w nawyk. Trudno. Wzięłam prysznic, ubrałam pidżamkę  i kiedy leżałam już w łóżku dostałam sms’a od Maćka. 
‘’Dziękuję za miło spędzony wieczór. Opłacało się wracać z treningu dłuższą trasą. Dobranoc :*’’
‘’Ja też dziękuję. Opłacało się dostać kopa w plecy. Dobranoc :D’’ 
Kurde , miałam przestać ufać wszystkim wokół , a już drugiego dnia pobytu w Bełchatowie poznaję nową osobę i czuję, że zaczynam jej ufać. Tak być nie może. Wojciechowska weź ty się ogarnij ! 
Rano budzik znów zadzwonił o 6.00. Wstałam, przebrałam się i poszłam biegać. O 7 wróciłam do domu i dzisiaj to ja przygotowywałam śniadanie, bo Adam chyba zaspał, albo po prostu nie ma treningu i nie musi ruszać tyłka z łóżka. Zrobiłam sobie kilka kanapek , zjadłam , wzięłam prysznic , ubrałam się i wyszłam na uczelnię. Zajęcia zaczynałam dopiero o 8.30, więc wstąpiłam jeszcze do kawiarni, w której wczoraj siedziałam z Maćkiem i wzięłam sobie czekoladowe latte na wynos. Do gmachu szkoły dotarłam na 8.20, czyli idealnie. Dzisiaj były zajęcia praktyczne w laboratorium analogowym. Nareszcie coś przyjemniejszego niż siedzenie na tyłku i słuchanie czterogodzinnego pieprzenia pana Kosmalskiego. 
W trakcie zajęć dostałam sms’a od Maćka 
‘’Hej J Masz jakieś plany na popołudnie ? ‘’ 
‘’Hej :D Nie. Do 12 jestem na uczelni, a potem jestem wolna. Masz jakąś propozycję ? ;>‘’ 
‘’Tak :D Spotkajmy się o 17.30 w parku centralnym ;) Wszystkiego dowiesz się na miejscu, do zobaczenia :D’’ 
No tak. Miałam zwolnić i nie ufać mu zbyt szybko, ale miałam dużą ochotę się z nim spotkać , więc czemu miałam odmawiać ? O 12.15 wyszłam z uczelni i pojechałam do mieszkania. Już na korytarzu czułam intensywny zapach pieczonego kurczaka. Weszłam do kuchni i zobaczyłam Adama, który podaje obiad do stołu. 
-Hej - ucieszył się kiedy mnie zobaczył - myj łapki i chodź do stołu. 
-Okej, zaraz będę. 
Szybko umyłam ręce i wróciłam do salonu, byłam potwornie głodna, a pieczony kurczak w wykonaniu Adama , to po prostu niebo w gębie. 
-Masz jakieś plany na popołudnie ? 
-Tak. Umówiłam się z tą ciamajdą, która wpadła na mnie wczoraj. 
-Ooo ! 
-A czemu pytasz ? 
-Miałem plan, żeby wyciągnąć cię do kina, ale w takim razie nie przeszkadzam. 
-Wynagrodzę ci to w innym terminie braciszku. 
Po obiedzie miałam jeszcze trochę czasu do spotkania, więc postanowiłam, że zgram zdjęcia z ostatniego spaceru na laptopa. Kiedy to zrobiłam okazało się , że jest tam kilka naprawdę ładnych zdjęć, które nadają się do publikacji. Po delikatnej przeróbce wrzuciłam je na swojego Photobloga i powoli zaczęłam szykować się na spotkanie z Maćkiem. Wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy, wyprostowałam je, pomalowałam paznokcie i przebrałam się  W momencie, gdy skończyłam szykowanie się wybiła już 17.20, więc szybko wyszłam z mieszkania i skierowałam się w stronę parku. 
____________________________________________________________
Hej :D Lecimy z 3. :D Myślę, że już wszyscy domyślają się o jakiego Maćka chodzi , ale jeśli nie to potrzymam was jeszcze w niepewności ;3 Buźka;* 

1 komentarz:

  1. Już nie mogę się doczekać następnego! ; p Zapraszam http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń